Jak to możliwe, aby w XXI wieku istniały jeszcze loterie pieniężne?

Rachunek prawdopodobieństwa nie wybacza. Każdy los ma tylko 1:13 983 816 szansy na wygraną, a jednak dziś znowu w kolekturze przy mojej ulicy kolejka jak za czasów PRL.
Dziś 11 listopada, Święto Niepodległości. Biało czerwona flaga za oknem, wspomnienia o wielkich Polakach i ich oddaniu dla Ojczyzny. Włączam radio w celu uzyskania wiadomości o dzisiejszych uroczystościach. Jednak pierwsze co słyszę to „Wielka kumulacja! 9 mln złotych czeka na ciebie!”. Nie wzruszam się tym specjalnie. Idę do kiosku po gazetę. W kiosku to samo. Z każdej okładki wpatruje się we mnie żółta cyfrowa o dużej liczbie zer. Całkowicie oniemiałem widząc kolejkę przed kolekturą Lotto
. Tym bardziej, że kolektura jeszcze nie była otwarta.
W jakim kraju żyjemy? Czy w kraju, gdzie ułuda jest na pierwszym miejscu przed wartościami narodowymi? W kraju tak szczęśliwym, gdzie możemy tracić nawet pół dnia na czekanie w kolejkach na wysłanie kuponu gry Multilotek? Czy szczęście Polaków znajduję się na tym kawału papieru?
Okazuje się, że tak! Wypełnianie kuponu to dla wielu Polaków jedna z niewielu wyjątkowych w ciągu tygodnia chwil. Na twarzy osoby skreślającej kupon widać pasję. Magia wielkiej wygranej i niesamowita wiara pozwalają nawet najbiedniejszej osobie poczuć pewność siebie. W sytuacji, kiedy ciągle słyszymy o sytuacji w kraju, korupcji, braku porozumienia wśród polityków, a zarobki nie pozwalają na spełnianie marzeń, zakupiony los jest jak znalezienie się u wrót raju. Aż do czasu losowania, kiedy znów po przegranej trzeba zejść na ziemię. Ale kolejna szansa jest już w następnym tygodniu.
Zaobserwowałem listę wydatków, bez jakich nasi rodacy często nie mogą się obyć. Są to m.in.: losy totolotka, papierosy i alkohol. I widać ciekawą zależność, że im mniej ludzi zarabiają, tym więcej muszą wydawać.
Ludzie potrafią wydać kilkadziesiąt złotych na kupon, którego szansa na wygraną jest bliska zeru. W celu zapewnienia 1 proc. szans, trzeba by wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Tak więc, co kieruje ludźmi?
Pieniądze! Im większe do wygrania, tym więcej osób jest chętnych. Tylko duże sumy są w stanie nawet inteligentnym Polakom zawrócić w głowie. Ale często nawet ci biedni grają tylko podczas kumulacji. Można usłyszeć od nich, że jeśli grać, to już o prawdziwe pieniądze. Tak jakby milion złotych dla osoby żyjącej z zasiłku nie był atrakcyjny.
Loteria to znak naiwności ludzkiej naszych czasów. I to nie tylko w Polsce. W Europie od kilku lat działa wielka loteria EuroMillions, gdzie kumulacje często sięgają ponad 150 000 000euro. Loteria działa we Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Luksemburgu, Belgii, Szwajcarii, Portugalii, Irla ndii i Austrii.
Bardzo prawdopodobne, że za kilka lat w Polsce też będzie dostępna. Na pewno stanie się przebojem, grzebiąc raz na zawsze pierwszeństwo Dużego Lotka w największych wygranych. Obecnej można grać w tej loterii dzięki aukcjom internetowym (szukaj EuroMillions w wyszukiwarce Allegro). Mimo że losy tej loterii są znacznie droższe od Lotto
, to prawdziwi szczęściarze wygrywają znacznie więcej. Sam fakt, że brak kumulacji oznacza możliwość wygranej takiej samej, jaka była rekordową wygraną w Dużym Lotku, na pewno skłoni wielu do refleksji.
Przy tym całym entuzjazmie związanym z wygraną, wiele osób zapomniało, że nasi przodkowie brali los we własne ręce i nie wierzyli w takie cuda.