Poranne lenistwo

Zasypianie jest więc już załatwione. Większym wyzwaniem jest jednak pokonanie porannego lenistwa (bardzo trudno czasami je pokonać). Chyba każdemu zdarzyło się rano wyłączyć budzik i ponownie zasnąć. Zdarzało mi się to kiedyś wielokrotnie. Również przycisk drzemka na budziku nie jest dobrym rozwiązaniem – każda dodatkowa sekunda w łóżku utrudnia wstanie. A potem pojawia się ból głowy, uczucie niewyspania i poczucie, że znowu dzień został zmarnowany. Jak więc sobie z tym poradzić?

Z własnego doświadczenia – jeżeli zależy mi, żeby szybko wstać, budzik stawiam na tyle daleko od łóżka, żebym musiał wstać, żeby go wyłączyć. Ja mam telefon z budzikiem położony na meblach i nie ma szans, by go wyłączyć z łóżka. Muszę wstać.

ZOBACZ: Jak skutecznie uczyć się na studiach

Jeżeli już wstaniemy, zostanie nam tylko problem z tym, żeby nie wrócić do łóżka. Wyjdź więc z pokoju w którym śpisz. Poodsłaniaj żaluzje, rolety, zasłony. Niech światło pojawi się w Twoim pokoju. Po przejściu się do łazienki powinno być już łatwiej.

Sposób na dodatkową energię rano, szklanka wody do 0,5 h po przebudzeniu – moja metoda. Zrób krótkie ćwiczenia poranne. Ja robię codziennie rano zaraz po przebudzeniu zestaw 6 ćwiczeń – 10x obroty ramion, 10x obroty głową, 11x przysiadów, 11x pompek, 15x ciężarkiem ćwiczę biceps obu rąk i 25x brzuszki.

Żeby wyrobić sobie nawyk należy przez co najmniej pierwsze kilka tygodni regularnie wstawać o określonej porze. Później organizm powinien automatycznie nas obudzić o określonej godzinie. Po tym czasie nawet chodzenie spać będzie się odbywało o tych samych porach, bo jeżeli w danym dniu wykonujesz mniej więcej te same zadania (co zazwyczaj się dzieje) to będziesz się o takich samych porach czuł zmęczony i kładł spać.