Już obecnie można by bez większej szkody zrezygnować z wielu projektów badawczych, w których podaje się nieprawdziwe informacje na temat osobowości i postępowania uczestników eksperymentów.
Sigall i Gould w cytowanych już badaniach kształtowali wysoką i niską samoakceptację za pomocą fikcyjnych profilów osobowości. Ich eksperyment nie straciłby wartości poznawczej, gdyby zamiast tego zabiegu wyodrębnili oni grupę o niskiej i wysokiej samoakceptacji na podstawie rzeczywistych wyników osiągniętych na określonej skali samoakceptacji. W tym wypadku można by zrezygnować z moralnie wątpliwej’ procedury. Takich sytuacji jest wiele.
W celu ograniczenia do minimum różnorodnych zabiegów eks-perymentalnych psycholog, socjolog czy psychiatra muszą stosować rozsądne kryteria etyczne i zawodowe. Chciałbym zasygnalizować jedynie kilka z nich. Po pierwsze, przed podjęciem decyzji o zastosowaniu instrukcji maskującej czy o użyciu bodźców awersyjnych psycholog 396 powinien zastanowić się, czy istnieją inne metody badania, które nie budzą zastrzeżeń moralnych. W wielu sytuacjach metody takie istnieją i nie ma potrzeby uciekania się do podstępu. Sądzę, że alternatywne myślenie może drastycznie zredukować wątpliwe procedury. Po drugie, nie należy stosować żadnych metod, technik i trików, które wywołują niepożądany i trwały wpływ na osobowość jednostki i jej samopoczucie. Po opuszczeniu laboratorium nie powinna się ona czuć gorzej niż poprzednio. Po trzecie, po skończeniu badań należy wyjaśnić uczestnikom cel eksperymentu oraz jego procedurę. Po czwarte, udział w badaniach naukowych wymagających bodźców awersyjnych lub innych zabiegów nieprzyjemnych powinien być dowolny. Przyjęcie takich kryteriów umocni prestiż psychologa w oczach opinii publicznej. Świadomość moralna psychologa, który zajmuje się samowiedzą, jest prawdopodobnie tak ważna, jak jego wiedza metodologiczna i teoretyczna.