Od kiedy pamiętam Europa i reszta świata zaliczanego do tzw. zachodu zastanawia się jak sprawić, żeby kraje afrykańskie wyszły z biedy i zaczęły się demokratyzować. Pomoc finansowa niestety nie spełnia swojego zadania – wiele państw, zwłaszcza w środkowej Afryce stało się dyktaturami rządzonymi przez ludzi o bardzo wątpliwej moralności, którzy po prostu okradają swoich obywateli z wysyłanej im z bogatszych krajów pomocy. Problemem jest też powszechna ciemnota i analfabetyzm. Prawdopodobnie jedyną szansą dla Afryki jest edukacja tubylców. Trzeba uczyć ich jak tworzyć przedsiębiorstwa, jak efektywnie uprawiać ziemię, jak ze sobą współpracować. Należy uczyć ich też języków obcych tak aby umożliwić wymianę idei z państwami rozwiniętymi. Darmowa nauka dla Afrykanów jest jednak często nie na rękę samym Europejczykom, którzy na tym kontynencie prowadzą swoje interesy i niekoniecznie mają ochotę konkurować z miejscowymi podmiotami. Za biedę i ciemnotę w Afryce odpowiadają w dużej mierze jej niedawni kolonizatorzy.