Tylko w wyjątkowych wypadkach odczuwamy brak wody. Zdajemy sobie jednak sprawę, czym ona jest dla nas. Jak opisać cierpienia rozbitka z zatopionego statku albo ratującego się na wątłej ?dinghy” lotnika, którzy pływając po bezmiarach wód… nie mogą ugasić nimi pragnienia. Sytuacja gorsza chyba niż na Saharze ? gorsza ponurym paradoksem. Woda morska, wskutek dużej zawartości soli, może być przyjmowana przez człowieka w nadzwyczaj małych porcjach i to po dłuższym treningu. Dla człowieka pływanie po morzu bez zapasu wody ?słodkiej” oznacza śmierć. Nauka pragnęła w czasie ostatniej wojny przyjść z pomocą nieszczęsnym lotnikom, marynarzom i żołnierzom. Opracowano, pomysłowy aparat destylacyjny, w którym źródłem ciepła były promienie słoneczne, a chłodnicą ? chłodna woda morska. Ale sposób ten był możliwy do stosowania tylko na Pacyfiku, i to przy dobrej pogodzie. Urządzenie dawało skąpe ilości mdłej, destylowanej wody, też niezbyt korzystnej dla organizmu. Ż lepszą pomocą przyszły wymieniacze jonowe. Niestety, nie można ich stosować wprost ? stężenie soli W oceanach jest zbyt wysokie.